lipca 21, 2017

AUBREY ORGANICS - SZMAPON WZMACNIAJĄCO - REGENERUJĄCY Z BIOTYNĄ


Marka Aubrey Organics od dawna była na mojej liście pielęgnacyjnej zarówno odnoście twarzy jak i włosów. Sęk w tym, że w Polsce jest zwyczajnie droga, a z doświadczenia wiem, że takie ryzyko nie zawsze popłaca. Pierwsze spotkanie z marką zawdzięczam Marice z bloga Porcelanowe Włosy, która przesłała mi szampon z uwagi na to, że nie do końca się jej sprawdził. Czy ja mogłam odmówić?

Od producenta: 
Szampon zawiera witaminy z grupy B oraz wyciągi roślinne, które działają odżywczo i wzmacniająco na cebulki włosów, poprawiają nawilżenie i dodają objętości włosom cienkim i delikatnym.

Szampon na delikatny zapach cytrusów w 100% naturalny. Nie zawiera parabenów, glikolu, alkoholu, sztucznych barwników, silikonu, aluminium, Phenoxyethanolu, PEG i SLS oraz składników GMO. Posiada także fizjologiczne pH i jest hipoalergiczny.

Kluczowe składniki :
  • biotyna (witamina z grupy B7) i He Shou Wu - odżywiają skórę głowy oraz dodają włosom objętości,
  • olej z baobabu - zawiera duże ilości niezbędnych kwasów tłuszczowych oraz witaminę D i E, działa odżywczo i nawilżająco,
  • wyciąg z korzenia łopianu - wygładza i odżywia włosy, hamuje wypadanie włosów i przyśpiesza ich wzrost, łagodzi podrażnioną skórę głowy.





















Szampon wzmacniająco-regenerującą z biotyną, to wersja którą sama wybrałabym dla siebie w pierwszej kolejności. Moje włosy nie są ani cienkie ani delikatne jednak moją uwagę przykuwa tutaj biotyna. Biotynę stosuję w suplementach diety gdy moje włosy dość mocno zaczynają się przerzedzać. Coś więcej na jej temat?

Biotyna:
  • magazynowana jest w wątrobie;
  • zapobiega siwieniu włosów oraz łysieniu;
  • wpływa na poprawę wyglądu skory i paznokci;
  • pomaga w procesie wchłaniania witaminy C w organizmie;
  • bierze udział w metabolizmie białek i tłuszczów;
  • pełni rolę przenośnika dwutlenku węgla.
 Nie do końca zasadne staje się stosowanie biotyny zewnętrzne ale skoro jest okazja to warto to sprawdzić.

















Szampon ma dla mnie szpitalno-ziołowy zapach. Nie jest uciążliwy, a z włosów znika dość szybko. Nie zmienia to jednak faktu, że liczyłam na naprawdę ciekawy zapach. Zaskoczyła mnie jednak najbardziej konsystencja, która jest najrzadszą z jaką wśród szamponów się spotkałam. Przekłada się to bezpośrednio na problemy z aplikacją szamponu. Takie lejące konsystencje najlepiej wówczas aplikować niewielkimi etapami. Szampon przy pierwszym myciu dość trudno spienić. Dlatego nie warto się irytować już na wstępie, tylko do pierwszej aplikacji podejść "byle jak.. aby było" i spłukać. Drugie mycie to już zupełnie inna bajka. Piana tworzy się znacznie lepiej i łatwiej umyć głowę i włosy. Mimo wszystko w porównaniu do innych szamponów to wciąż trochę trudniejsze zadanie. Sama piana jaka się tworzy jest tępa. Podczas mycia brakuje poślizgu, a włosy wydają się suche i plączą się. Ten brak współpracy bardzo mnie zaskoczył.


Ostatecznie szampon zaczęłam stosować przy drugim myciu, po szamponie Insight. Chociaż Insight to jeden z moich ulubionych szamponów, stosowany wyłącznie od czasu do czasu dla mocniejszego oczyszczenia skóry głowy lub  do łatwiejszego wypłukania peelingu, to jednak coraz bardziej zaczynałam odczuwać wpływ Cocamidopropyl Betainy. Jedną z najważniejszych kwestii w przypadku CAPB to bardzo dokładne wypłukanie detergentu. Najlepiej jednak sprawdza się u mnie umycie głowy innym szamponem o łagodnym składzie. Szampon Aubrey Organics w tej roli spisuje się wyśmienicie.. zero swędzenia!

W przypadku tego szamponu nie byłabym w stanie odpuść sobie nałożenia odżywki do włosów po jego użyciu. Problem z rozczesaniem włosów jest wręcz murowany. Z drugiej strony i tak zawsze po myciu nakładam odżywkę lub maskę więc nie jest to specjalnie uciążliwe. Skóra głowy jest ukojona, zupełnie nic nie swędzi, włosy są odbite od nasady i bardzo gładkie. Szampon niestety nie wpływa specjalnie na świeżość mojej czuprynki.. to wciąż dwie doby.

Skład (INCI): Aqua, Decyl Glucoside, Oryza Sativa (Rice) Extract, Sodium Cocoyl Hydrolyzed Soy Protein, Glycerin, Glucose, Xanthan Gum, Citrus Grandis (Grapefruit) Extract, Adansonia Digitata (Baobab) Seed Oil, Citric Acid, Fragrance, Ascorbic Acid (Vitamin C), Hydrolyzed Sweet Almond Protein), Glucose Oxidase, Lactoperoxidade, Tocopherol (Vitamin E), Panthenol (Vitamin B5), Inositol, Alcohol, Biotin, Panax Ginseng Root Extract, Arctium Lappa Root Extract (burdock), Avena Sativa (Oat) Straw Extract, Equisetum Hiemale Extract (Horsetail), Saponaria Officinalis Extraact (Soapwort), Tussilago Farfara (Coltsfoot) Leaf Extract, Urtica Dioica (Nettle) Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Extract, Polygonum Multiflorum (Ho Sho Wu) Root Extract, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract.














To, że szampony z naturalnym składem mają pewne wady.. już wiem od dawna i się z tym pogodziłam. Aubrey Organics w wersji z biotyną jest nieco trudniejszy we współpracy od innych, które do tej pory używałam. Jednak jego skład, który wręcz zachwyca poza jednym małym mankamentem (alkohol w środku składu) wynagradza mi te trudy. Obawiałam się, że pozostałe szampony marki będą się podobnie zachowywać ale już wiem, że może być to przypadłość tylko tej wersji.

Nie jestem w stanie do końce Ci ten szampon polecić, bo to jednak wersja dla wytrwałych. Sensu w dodawaniu biotyny do szamponu również nie widzę, bo jednak lepiej gdy znajduje się ona w organizmie i działa od środka. Mimo wszystko sam szampon sprawdził się u mnie dobrze.

Serdecznie polecam sprawdzić również post Mariki na temat tego szamponu.
Porcelanowe włosy: Aubrey organics - szampon wzmacniająco-regenerujący z biotyną

Na markę Aubrey Organics warto polować w przypadku dobrych promocji rzędu około 50%, które się jednak zdarzają (sklep biobeauty). W innym przypadku najlepsze ceny znajdziemy w sklepie iHerb.

Znasz markę Aubrej Organics ?

PS. Wybacz, że ostatnio wcale mnie nie ma.. ale w poniedziałek wszystko powinno wrócić do normy 😘 czyli urlop.. the end..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger